Dwa lata temu uczestniczyłam w Bethel w Szkole Uzdrowienia. Na takie wydarzenie przyjeżdża sporo ludzi, także spoza USA. Pierwszego dnia znalazłam miejsce dla siebie w sali, zaczęło się uwielbienie. Dwa krzesła obok mnie były wolne. Po 10 minutach podeszła para starszych ludzi i łamanym angielskim zapytali, czy mogą się przysiąść. „Oczywiście” – odpowiedziałam. Mieli na sobie świeżutko kupione koszulki z napisem „Bethel Church” i torbę pełną książek z kościelnej księgarni. Znaczy: przyjezdni. Stoimy koło siebie i uwielbiamy Boga. I nagle słyszę głos Taty: „Powiedz im, że wiem, że stawiają małe kroki. Niech będą w tym wierni. Będę zawsze utwardzać ziemię przed nimi, tak, … Read More
Co my w ogóle robimy?
W 2021 roku, kiedy najmłodsze z naszych dzieci miało 2 lata, nasze warszawskie żyćko było bardzo wygodne i na poziomie. Wszystko ułożone. Dom, zajęcia dzieci i ich treningi sportowe, praca, kościół, wspaniała grupa domowa – wszystko blisko i gładko. Codziennie siadałam do komputera z modlitwą: „Boże, dziękuję Ci za moją wymarzoną, ukochaną, wartościową pracę! Lepiej bym sobie tego nie mogła wymyślić.” I nagle okazało się, że WIEMY, że ta piękna stabilizacja nam akurat nie służy… Że zaczynamy za bardzo pokładać ufność w sobie. Oczywiście, deklaratywnie Bóg na pierwszym miejscu, ale co to właściwie znaczy? Że On JEST w moim życiu? … Read More